Szkocja jest odrębnym krajem, a jej odmienność to nie tylko flaga czy godło. Przede wszystkim silne poczucie inności plus różnice w kwestii edukacji, czy choćby opieki zdrowotnej. Ostatnio coraz częściej mówi się o oddzieleniu się Szkocji od Wielkiej Brytanii, choć sondaże wskazują, że raczej to się uda (czyt.: nie opłaci). Różnice w systemie służby zdrowia są na tyle duże, że cokolwiek napisałem - w Anglii może być zupełnie inaczej.
Jeśli zamierzasz zachorować, to najlepiej do godziny osiemnastej, w dzień powszedni. Potem może być wesoło. Jedyne pocieszenie w tym, że opieka zdrowotna jest darmowa, jeżeli odprowadzasz składki zdrowotne lub inne prawo zapewnia Ci darmowe leczenie. W sytuacjach zagrożenia życia opieka zdrowotna będzie darmowa niezależnie od tego czy odprowadzałeś składki.
Załóżmy, że nic poważnego Ci nie dolega, jest środek dnia roboczego. Zapisujesz się do lekarza opieki podstawowej (zwanego GP) i nazajutrz idziesz na wizytę. Moje odczucie jest takie, że w przeciwieństwie do naszego kraju tutejsi lekarze nie czują się półbogami, nie odczuwa się tego, że jakiś tam pacjent czeka na szanownego doktora, który łaskawie go uleczy. Wracając do wizyty u GP. Jeśli potrzeba - dostaniesz skierowanie do specjalisty. Niestety do specjalistów też są kolejki. Plusem natomiast jest to, że GP może przepisać dowolne leki - od antykoncepcji po środki antydepresyjne. Po wizycie dostajesz receptę i.. tu zaczynają się różnice.
Opłaty za leki są rzadkością i dotyczą np. środków poprawiających urodę. Jeżeli przepisany lek leczy, czyli ratuje zdrowie lub życie - otrzymasz go za darmo, w dowolnej aptece. Poza wydawaniem leków na recepty apteki są raczej sklepami z artykułami higienicznymi, coś jak SuperPharm. Wiele aptek to po prostu sklepy z kosmetykami przy okazji wydające leki. Co gorsze, pracownicy aptek mimo że chodzą w kitlach zazwyczaj nie mają wykształcenia farmaceutycznego. Są to osoby po różnych kierunkach studiów. Szczerze wątpię czy związanych z medycyną lub farmacją. Absurd sięga tak daleko, że aptekarze nie potrafią znaleźć leku na podstawie nazwy substancji, a już tym bardziej określić jakie są interakcje. Jeśli szukasz "czegoś na katar", to chętnie pomogą, ale jeśli masz łacińską nazwę substancji czynnej i chcesz kupić coś o zbliżonym działaniu, ale bez recepty, to masz problem.
To nie koniec cyrków. Załóżmy, że masz zapalenie pęcherza, a jest sobotni wieczór. Apteki zamykają się w weekendy jeszcze wcześniej. Całodobowych w stolicy Szkocji nie ma. Najbliższa jest 70 km dalej (to nie żart). Zostaje tylko jedna opcja - szpital. Tutejsze "Emergency" należało by tłumaczyć jako SOR, aczkolwiek biorąc pod uwagę z czym ludzie tam przychodzą, to chyba nie wypada. Jeśli komukolwiek dolega cokolwiek po 18-stej, idzie na Emergency. Zapalenie pęcherza, wysypka albo nawet lek "do 72 godzin". Co ważne - leki na Emergency także dostaniesz za darmo.
Miłą różnicą są "małe ambulanse". W sytuacji gdy nie trzeba transportować chorego wysyła się ratownika na motorze lub w aucie typu SUV. Nawet gdy trzeba przetransportować pacjenta do szpitala nierzadko wpierw wyjeżdża mały ambulans aby przygotować pacjenta i udzielić mu szybkiej pomocy nim przyjedzie karetka transportowa.
dlaczego SUV? to jest chyba najmniej mobilne auto w ruchu drogowym(rozmiar!), a z wpisu wynika, że i tak jest to "przedpierwsza pomoc"... motor rozumiem, ma to ręce i nogi
OdpowiedzUsuńSUV też jest używany do transportu w razie potrzeby? bo zdanie na to nie wskazuje ;)
Sprawa jest prosta. W SUVie oprócz ratownika jedzie pełno sprzętu. Poza tym w razie W można posadzić na fotelu pacjenta i zawieźć do szpitala. Na motorze trudno by było ;) Szczególnie zabrać ten sprzęt, który wożą w SUVach.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o opiekę zdrowotną, to za dobre rozwiązanie uważam prywatne pakiety medyczne świadczone przez centra medyczne - https://cmp.med.pl/oferta/oferta-abonamentowa-cmp/. W pakiecie ma się dostęp do wysokiej jakości usług takich jak np. badania diagnostyczne, konsultacje z specjalistami, szczepienia, czy też nawet wizyty domowe. Moim zdaniem jest to dobra alternatywa dla krajowego systemu lecznictwa.
OdpowiedzUsuń;
OdpowiedzUsuńCo kraj to inny system leczenia i samo podejście. W naszym kraju jeszcze wiele musi się zmienić. Jak na razie ciągle tylko o tym mówią. Jakby do lekarzy specjalistów można było się dostać jak w https://scanmed.pl , to nie byłoby takich problemów.
OdpowiedzUsuńhaha to widzę że jak w polsce porazka! nie dziwię się że tak sporo osób przechodzi do prywatnego sektora takiego jak https://polmed.pl
OdpowiedzUsuń